Permakultura w tunelu foliowym

Permakultura to metoda uprawy, która stawia na ciągłe odnawianie się żywych zasobów. Nic więc dziwnego, że osoby praktykujące ową metodę starają się chronić na wszelkie sposoby glebę oraz wodę. W końcu to dwa najważniejsze elementy dla życia roślin i zwierząt. Dlatego też ogrodnicy rezygnują z przekopywania ziemi (non-digging) oraz orki. Tam gdzie brakuje ingerencji człowieka, rośliny kolonizują każdy dostępny skrawek przestrzeni. Skoro natura daje sobie radę od początku istnienia życia, to i człowiek może zapożyczyć to rozwiązanie.

Tunel foliowy również znalazł swoje zastosowanie w permakulturze. W tej konstrukcji można zaadoptować większość rozwiązań, które pozwalają na współegzystowanie ze środowiskiem naturalnym, bez wyrządzania mu krzywdy.

W tym poradniku Krostrade opowiemy czym jest permakultura, dlaczego warto zwrócić na nią uwagę, pokażemy jej wady i zalety oraz odpowiemy na pytanie czy można ją stosować w cieplarni.

Czym jest permakultura ?

Choć na wielu stronach internetowych można znaleźć sporo informacji o samej permakulturze, to zwykle brzmi to zbyt naukowo lub mistycznie. Z jednej strony jest to filozofia, z drugiej zaś praktyczna metoda na zdrową żywność.

W skrócie chodzi o to, aby stosować ekologiczne rozwiązania. Mając do dyspozycji kawałek ziemi obok siebie, istotne jest traktowanie jej jak ekosystem, w którym zachodzą procesy podobne do tych, jakie możemy spotkać w lesie czy na łące, a którego ogrodnik staje się częścią.

Tradycyjna uprawa a permakultura

W tradycyjnej uprawa i rolnictwie traktuje się ziemię jako surowiec z konkretnymi cechami fizyczno – chemicznymi. Kategoryzuje się ją na kilka cech, między innymi wilgotność, odczyn i wartość pH, strukturę itp. a wszelkie organizmy żyjące w glebie dzieli się na pożyteczne oraz szkodliwe, które są wyłącznie dodatkiem, akceptowanym lub zwalczanym, aczkolwiek niepotrzebnym. Podłoże jest poddawane dużej ilości prac, które mają zwiększyć potencjał plonotwórczy. Glebę należy orać, przekopywać, rozbijać, spulchniać, podlewać, aż w końcu nawozić. Co do ostatniego przykładu, to czy będzie to naturalny czy sztuczny zabieg ma się zakończyć w ten sam sposób. Ma on za zadanie za wszelką cenę dostarczyć do podłoża makro i mikroskładniki, których potrzebuje plon. Należy pamiętać jeszcze o chwastach, które trzeba potraktować jakimś herbicydem.

Nie jest tak, że każda osoba, która uprawia rośliny od razu stosuje hektolitrami chemię, degraduje ziemię, po czym niszczy życie w promieniu wielu mil. Nie chodzi również o pozostawienie gleby samej sobie, a jedynie o zastosowanie alternatywnych metod. Jeśli tylko uprawiający ma okazję i możliwość, a zwłaszcza chęci, to zamiast sztucznych substancji może wykorzystać równie skuteczne rozwiązanie permakulturowe.

Gleba w permakulturze

Sztuczne nawozy w postaci granulatu, działają podobnie jak sól. To znaczy, że aby uległy “aktywacji” muszą absorbować wodę z otoczenia. Choć rośliny dzięki temu o wiele szybciej się rozwijają, to zarówno nawóz jak i sama uprawa doprowadzają do utraty wody potrzebnej mikroorganizmom, których z czasem jest coraz mniej.

Zastosowanie sztucznego nawożenia to sposób na szybki efekt, lecz z czasem doprowadza do wyjałowienia gleby. Powodem jest to, że substancje mają wzmocnić rośliny, a nie środowisko naturalne. W permakulturze chodzi o to, żeby chronić życie, mikro i makroelementy oraz organizmy, które współtworzą silny system korzeniowy i odpornościowy plonu. Prowadzi również do tego, że jest w stanie poradzić sobie z agrofagami i pasożytami.

Właśnie taka żywa gleba jest gwarancją dobrych i zdrowych plonów. W niej będą rozwijać się pożyteczne grzyby, które staną się dostawcami składników pokarmowych. Dżdżownice będą napowietrzać podłoże i produkować biohumus. Do tego nawozy zielone, bionawozy oraz kompost są w stanie zastąpić syntetyczne specyfiki, bez szkody dla flory i fauny.

Dlaczego ekosystem jest tak ważny w permakulturze ?

Ziemia w uprawach, ma sprzyjać nie tylko uprawom, ale i różnorodności organizmów. To właśnie ten aspekt biologiczny jest najważniejszy. Im więcej gatunków bakterii, grzybów i bezkręgowców, tym stabilniejszy ekosystem. To natomiast prowadzi do tego, że panuje w nim równowaga, a także zmniejszają się szanse, że jeden z gatunków zdominuje resztę. Wtedy łańcuch pokarmowy splata się i poprawnie układa tak, że na każdego roślinożercę przypada drapieżnik. Konkurencja międzygatunkowa, przekształca przestrzeń, w której egzystują organizmy. Same regulują swoją liczebność, użyźniają glebę, rozkładają szczątki roślin na proste substancje, które pobierane są przez korzenie. To tylko niektóre całej listy zasług. Zdarza się też, że organizmy te w niewielkim stopniu coś uszkodzą, jednak jest to mały koszt w porównaniu z korzyściami.